0

Koszyk

Złość jest bardzo ludzka. To jedna z podstawowych, uniwersalnych emocji i doświadczamy jej regularnie. Ale zyskała nieludzką twarz i złą sławę. Mamy problem z jej odczuwaniem, wyrażaniem, reagowaniem na nią. Często się przed nią powstrzymujemy, bo mylimy ją z agresją. Generalnie, nie jesteśmy w dobrych relacjach z własną złością. I co wtedy?

Jak dziecko z kąpielą

Starożytni filozofowie, jak Arystoteles czy Seneka, różnili się w swojej ocenie złości[1]. Pierwszy uznawał, że może ona być przydatna, ale tylko w ograniczonej ilości. Drugi z kolei zalecał całkowite jej unikanie. Za to w jednym byli zgodni. Ich zdaniem złość ogranicza rolę rozumu w kierowaniu naszym zachowaniem. Kiedy się złościmy, tracimy kontrolę, potencjalnie krzywdząc czy siejąc destrukcję. Współczesna filozofka Martha Nussbaum też krytykuje złość. Jej zdaniem zawiera ona w sobie komponent zemsty, prowadzi do działania z niskich pobudek i może nawet zagraża demokracji. Z tej myślowej spuścizny, wybrzmiewa następujący przekaz: „nie daj emocjom sobą rządzić”, złość jest prymitywna i należy ją kontrolować. Właściwie można przyznać temu poglądowi rację – chcemy być racjonalnymi ludźmi, dążącymi do porozumienia. Mam jednak obawę, że przekaz ten wylewa dziecko z kąpielą. Powoduje, że mylimy złość z agresją i zamiast tylko tej drugiej, unikamy obu. Do tego stopnia, że ze swoją złością zupełnie tracimy kontakt. Nie umiemy jej rozpoznawać, nazywać, radzić sobie z nią czy z niej korzystać. Boimy się jej i wstydzimy.  

„Nie złoszczę się” nie istnieje

Jeśli słyszysz zdanie „ja się nie złoszczę”, uruchom czujność. To raczej nie może być prawda. Doświadczamy złości regularnie. Jeśli ktoś mówi, że się nie złości to zazwyczaj są dwa wytłumaczenia: albo ma na myśli, że po prostu reguluje emocje i nie wyraża swojej złości w agresywny sposób (ale ją przeżywa) albo że… w ogóle nie dopuszcza swojej złości do świadomości.

„Dziewczynka próbowała się wyrwać, odwracała się, ale wilczyca zawarczała: „To jest twoje. Dotknij.” I ponieważ nie było jak uciec przed ogromnym, ciężkim wilkiem, Mała Księżniczka w końcu się poddała i dotknęła ręką płata czerni. I wtedy wszystko się zmieniło.”[2]

Dotknij tego, co Twoje

Emocje są nam potrzebne, nie powinniśmy się od nich odcinać tylko dlatego, że kontaktują nas z nieprzyjemnym. Mają bowiem swoją funkcję – niosą ważne informacje. Gubisz istotne komunikaty, jeśli nie dociera do Ciebie ich głos.
Twoja złość może na przykład podpowiadać ci, kiedy zostały przekroczone Twoje granice. Jeśli wyłączysz złość z repertuaru swoich doświadczeń, przestaniesz te granice zauważać. Trudno będzie ci określać, na co masz zgodę, na co nie. Trudno będzie ci decydować, czego chcesz. Łatwiej za to będzie cię skrzywdzić – naruszyć Twoje granice ponownie. Twoja złość może mówić też o tym, które z Twoich potrzeb są obecnie niezaspokojone. Może też wskazywać, które z Twoich wartości są w danym momencie podważane czy niezadbane. Może w końcu dać Ci energię, by stanąć w obronie, zabrać głos. Jeśli nie damy sobie przyzwolenia na przeżywanie złości, stracimy te wszystkie informacje i szanse. A dodatkowo, kumulowanie złości doprowadzi w końcu do tego, że miarka się przebierze, np. wybuchniemy w nieadekwatnym momencie.    

Zegnij się w przód

Jak radzić sobie ze złością? Psychologowie wydają się być zgodni – mówią, byś przede wszystkim próbował/a swoją złość zrozumieć. Czyli: zauważaj, uznawaj, i sprawdzaj skąd się bierze Twoja złość.

By lepiej zrozumieć swoją złość, przeanalizuj:

  • W jakiej sytuacji się pojawiła? Na jaki dokładnie bodziec zareagowałeś/łaś złością?
  • W jakim stanie w tej sytuacji byłeś/byłaś? (istnieją tzw. „pre-anger states”, jak głód, zmęczenie, zaniepokojenie, itp., które zwiększają podatność na złość)
  • Jakie myśli towarzyszą Twojej złości? Czy Twoje wyuczone, automatyczne interpretacje sytuacji są adekwatne do rzeczywistości? Czy może powinieneś/powinnaś je przekształcić? (Np. Jeśli ktoś pominął Cię w podziękowaniach, to naprawdę dlatego, że chciał Cię upokorzyć, ośmieszyć, skrzywdzić? A może po prostu popełnił nieumyślny błąd?)
  • Co Twoja złość mówi o sytuacji? A co o Tobie?

Tak, możesz teraz myśleć: przecież, jak już się zezłoszczę, nie będę o tym wszystkim pamiętać! Zgoda. Na szczęście jest pewna szybka interwencja, którą możesz wprowadzić, by dać sobie czas potrzebny na oprzytomnienie i umożliwiający dokonanie wyboru, jak postąpić dalej. Zegnij się w przód. Spróbuj sięgnąć stóp (nie musi Ci się udać 😉). I oddychaj. Terapeutka Sheri van Dijk przekonuje, że ruch ten uruchomi przywspółczulny układ nerwowy – będzie to dla Twojego organizmu sygnał, że może się trochę uspokoić. Powinno też pomóc nazwanie tego, co przeżywasz. Tym co, wbrew powszechnym przekazom, może nie pomóc, jest uderzanie rękami w poduszkę lub worek treningowy. Takie upuszczanie złości okazuje się „mitem katharsis” – podobno nie obniża poziomu złości, a nawet przeciwnie, może zwiększać prawdopodobieństwo agresywnych zachowań w przyszłości.

Regulowanie złości

Pamiętaj proszę, że poprawianie relacji z własną złością, to nie wypieranie jej czy unieważnianie. To regulowanie (obniżanie napięcia do poziomu, z którego można kierować swoimi reakcjami). Czuj swoją złość i odbieraj jej przekaz. Dzięki temu łatwiej będzie Ci zdecydować, jak chcesz na nią w obecnym kontekście odpowiedzieć. Co chcesz zrobić z energią, którą złość przyniosła? Czy chcesz ją teraz wyrazić? Czy chcesz ją teraz wyciszyć? Czy chcesz i możesz jej w przyszłości w podobnej sytuacji uniknąć?


[1] Baggini J., Macaro A. (2020), Life: A User’s Manual. Philisophy fo (Almost) Any Eventuality, Ebury Press, London.

[2] Lewestam K. (2021), Mała Księżniczka, Wydawnictwo WAB, Warszawa.

Author Daria Jezierska-Geburczyk

psycholożka, kulturoznawczyni, założycielka Myślnika. Prowadzi indywidualne sesje psychologiczne, procesy rozwojowe w oparciu o narzędzia coachingowe, terapeutyczne oraz wiedzę naukową. Interesuje ją przenikanie narracji kulturowych i osobistych. Przygląda się szczególnie pracy - jej kulturowym uwarunkowaniom i indywidualnym sposobom przeżywania.

More posts by Daria Jezierska-Geburczyk
Dowiedz się pierwszy/a o premierze! Też nie możesz doczekać się zestawu kart dla rodziców? Zostaw nam swój e-mail, a poinformujemy Cię, jak tylko produkt pojawi się w naszym sklepie :)