0

Koszyk

Czy mieliście okazję ćwiczyć deautomatyzację myśli i zakładanie dobrych intencji? Wierzę, że odnotowaliście już swoje sukcesy, a jeśli nie… ze spokojem! Uzbrójcie się w cierpliwość – oglądanie swoich interpretacyjnych przyzwyczajeń i zmienianie schematów postępowania to obszary, w których nie przestaje się potrzebować ćwiczeń 😉 Ale za to ich świadome praktykowanie będzie ułatwiało porozumienie. Z tej pozytywnej perspektywy, przyjrzyjmy się kolejnym dwóm kluczowym składnikom dobrej komunikacji, jakie udało mi się wyróżnić przez ostatnie miesiące researchu:

  • Deautomatyzacja myśli
  • Dobre intencje
  • Uważność na słowa
  • Więcej ciekawości

3. Uważność na słowa

Dobre intencje omówione w poprzednim wpisie, nie wystarczą. Trzeba jeszcze zastanowić się, które słowa i w jaki sposób wypowiadane, wyrażą te intencje najlepiej. Czyli na przykład: w jaki sposób chwalić, by wzmacniać? Czy kiedy dziękujesz, robisz to w taki sposób, że adresat podziękowań wie, za co je otrzymuje? A za co tak naprawdę przepraszasz?

Słowa nie tylko wyrażają intencje mówiącej je osoby, ale często także „przemycają” całe systemy myślenia. Poprzez język na przykład odzwierciedlamy i utrwalamy określony porządek społeczny. Co masz na myśli, kiedy mówisz: nielegalny uchodźca? (Bardzo przytomna jest odpowiedź, pojawiająca się na transparentach, na protestach, w mediach: nie ma nielegalnych ludzi.) A co chcesz przekazać mówiąc służba zdrowia? Czy nazwa ochrona zdrowia nie byłaby bardziej adekwatna? A o czym świadczy fakt, że mówimy z przyzwyczajenia dyrektor o kobiecie na tym stanowisku, zamiast dyrektorka?

Słowa mają także moc sprawczą – mogą nie tylko opisywać, ale także przekształcać rzeczywistość. Czasem pozytywnie ją zmieniają, czasami lekko zakrzywiają, a czasem nawet sieją zniszczenie. Kontrowersje budzą szczególnie takie wypowiedzi, które są krzywdzące, ale ich autorzy legitymizują je pod płaszczykiem „prawa do opinii”. Jak to więc jest – możemy się dziś swoją opinią swobodnie dzielić czy to niepoprawna politycznie praktyka?
Do opinii mamy oczywiście prawo, ale do opinii służącej jako przykrywka dla oceny kogoś, już nie. Ocena jest wyłącznie subiektywna, często generalizująca, całościowa, a więc nieprawdziwa, jednocześnie redukująca, no i często krzywdząca. Dotyczy osoby, a nie jej konkretnego, pojedynczego zachowania. Mówimy tu zarówno o ocenie negatywnej (jesteś niegrzecznym chłopcem/jest gruba), ale także pozytywnej (wyjątkowo pilna z ciebie uczennica/zawsze można na niego liczyć). Ocenie blisko jest do etykietowania, które polega na uproszczeniach – przyklejaniu ludziom metek i zamykaniu ich w ciasnych szufladkach. W ciasności trudno jest się porozumiewać.
 
Opinii z kolei bliżej do obiektywnych obserwacji czy analizy faktów. Psycholog Adam Grant dodaje także, że kiedy wypowiesz ją na głos, godzisz się z tym, że być może będziesz musiał/a ją zmienić. Zamysł jest taki, że za opinią, którą się dzielisz stoją argumenty. Kiedy jednak Twój rozmówca będzie miał silniejsze, powinieneś/powinnaś być gotowy do ich przyjęcia i przeformułowania własnego punktu widzenia.

Nie oznacza to, że nie mamy już nic do siebie mówić, bo każde nasze słowo może kogoś zranić albo obnażyć naszą niewiedzę. Oznacza, że mamy mieć więcej odpowiedzialności i uważności w korzystaniu ze słów.

4. Więcej ciekawości

We współczesnej psychologii i różnych nurtach terapeutycznych zachęca się klientów do patrzenia na siebie z bardziej wspierającej, mniej oceniającej perspektywy. Uczy się ich współczucia, akceptacji i wdzięczności. Takie podejście pomaga zmieniać dialogi wewnętrzne na mniej krytyczne, ale także przekształca całą postawę. Wprowadza otwartość, łagodność, gotowość do przyjmowania. Gdybyśmy traktowali tak nie tylko samych siebie, ale także siebie nazwajem? Wtedy łatwiej byłoby nam o dobrą komunikację, czyli taką, która zostawia miejsce na drugiego człowieka. Nie jest monologiem, a dialogiem.
Profesor Bogdan de Barbaro powiedział w wywiadzie u Dariusza Bugalskiego:

„Dialog zaczyna się od znaku zapytania.”

Takiego znaku zapytania, który przystawiamy do własnych poglądów. Takiego, który pozwala kwestionować dotychczasowe i znane, a umożliwia zaciekawianie się nowym. Pozwala dociekać i sprawdzać, co rozumiemy – czy gdzie doświadczamy świata – inaczej. Współczucie, łagodność i ciekawość pomagają przyjąć kluczowy dla porozumienia fakt, że możemy mieć różnie. My sami oraz ludzie dookoła nas. Dostępnych jest przecież wiele scenariuszy, nie tylko tych, do których przywykliśmy. Pamiętasz? Patrz punkt pierwszy.      

Author Daria Jezierska-Geburczyk

psycholożka, kulturoznawczyni, założycielka Myślnika. Prowadzi indywidualne sesje psychologiczne, procesy rozwojowe w oparciu o narzędzia coachingowe, terapeutyczne oraz wiedzę naukową. Interesuje ją przenikanie narracji kulturowych i osobistych. Przygląda się szczególnie pracy - jej kulturowym uwarunkowaniom i indywidualnym sposobom przeżywania.

More posts by Daria Jezierska-Geburczyk